28 sie 2013

Rozdział 4

Angel's PoV

            Justin zostawił mnie leżącą na łóżku, gdy dowiedział się, że nadal jestem dziewicą. Dlaczego to takie dziwne? Boże, przecież nie jestem kosmitą. Ciekawe, co by się stało gdyby dowiedział się, że to był mój pierwszy pocałunek. Prawdopodobnie zadzwoniłby do szpitala i umieścił mnie w psychiatryku.
            Gdy opuścił  mój pokój, po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Czułam się słaba. Miałam wrażenie, że umrę. Justin Bieber był osobą której najbardziej nienawidziłam, ale moje ciało było bezsilne i pozwoliłam mu na dojście do mojej prywatności. Jego obrzydliwe palce przenikały w głąb mnie  i prawie zabrał mi moje dziewictwo, a zamierzałam zachować je do ślubu. Staromodnie? Może tak, ale tak sobie postanowiłam. Chciałam oddać moją cnotę komuś, kto naprawdę będzie mnie kochał i będzie mu na mnie zależało. Justin Bieber na pewno nie był tą osobą.
            Justin Bieber jest potworem! Justin Bieber jest idiotą! Justin Bieber jest gwałcicielem! Justin Bieber jest dręczycielem! Justin Bieber jest dupkiem! Justin Bieber jest nieudacznikiem, który cieszy się z cierpienia innych! On jest osobą, której nienawidzę i zawsze będę nienawidziła. Przez niego straciłam pewność siebie i czułam się jak gówno. On zniszczył moje życie! A teraz znalazłam sposób w jaki mu się za to odpłacę.
 *
            Dźwięk budzika obudził mnie ze snu. Czas do szkoły! Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic. W środku zaczęłam się rozbierać, kiedy zdałam sobie sprawę, że moja dolna część ciała jest naga. Wtedy powróciły zdarzenia z ostatniej nocy. Potrząsnęłam głową, próbując wyrzuć te wspomnienia i weszłam pod natrysk. Gorąca woda relaksowała moje napięte mięśnie. Sięgnęłam po mój ulubiony waniliowy szampon  i wtarłam w zmęczoną ciało. Następnie umyłam moje długie kręcone włosy i nałożyłam odżywkę. Kiedy skończyłam wysuszyłam je, podczas gdy moje ciało było owinięte w różowy ręcznik, który ledwo zakrywał mój tyłek. Kogo to obchodzi, jestem sama w domu!
            Opuściłam łazienkę i podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakichś ubrań do szkoły. Wyszykowałam się dość wcześnie, żeby zabrać jeszcze psa na spacer. Zeszłam po schodach i zobaczyłam, że moja mała przyjaciółka spała na kanapie. Wzięłam smycz i wyszłam z domu , a ona poczłapała za mną. Nie chciałam iść daleko bo miałam tylko 15 minut, więc po tym jak Zara załatwiła swoje "sprawy", wróciłam. Po powrocie, dałam jej jedzenie i zjadłam jabłko. Pogłaskałam jej główkę ostatni raz i wyszłam.
            Z domu do szkoły mam około trzydzieści minut piechotą. Jęknęłam, idąc ulicami Stratford. Na dworze było ciepło, bo wciąż mieliśmy lato, które powoli zbliżało się do końca. Szłam wolnym krokiem, nie przejmując się, że spóźnię się, gdy obok mnie pojawił się czarny Range Rover.
            - Potrzebujesz podwózki? - ochrypły głos powiedział, zatrzymując się przede mną.
            - Nie, dziękuje – i ruszyłam dalej, nie zadając sobie trudu aby spojrzeć kto był w środku pojazdu.
            - Angel, wsiadaj do samochodu - powiedział.
            Skąd on wie jak się nazywam? Odwróciłam się i spojrzałam przez okno. Ach, no tak, Justin Bieber i jego obrzydliwy uśmiech.
            - Bieber, jedź dalej i nie zawracaj mi głowy - krzyknęłam przyspieszając kroku.
            Za plecami usłyszałam odgłos otwieranych, a po chwili zamykanych drzwi, po czym Justin podszedł do mnie.
            - Chodź ze mną - chwycił mnie za ramie, przez co musiałam się zatrzymać.
            - Dlaczego? - zabrałam rękę i skrzyżowałam ją na klatce.
            - Bo tak - zaczął ciągnąć mnie w stronę samochodu.
            Nie miałam zamiaru walczyć z nim tak wcześnie rano, więc dorównałam mu kroku.
Otworzył tylne drzwi pojazdu i dosłownie rzucił mnie na siedzenie, a sam usiadł obok mnie.
            - Czego chcesz ?- spytałam wojowniczo.
            - Angel.. - zaczął mówić, ale mu przerwałam.
            - Dlaczego mnie wczoraj zostawiłeś ? - te słowa wyszły z moich ust zbyt szybko.
            - Co? - jego piwne oczy były szeroko otwarte i mogłam przysiąść, że widziałam w nich błysk, a na ustach uformował mu się uśmieszek.
            - Dlaczego mnie zostawiłeś ? - powtórzyłam ostrożnie pytanie.
            - Nie mówiłaś, że chcesz żebym wyszedł? - uśmiechał się patrząc mi w oczy.
            Co się ze mną dzieje?  Dlaczego zadaje mu takie głupie pytanie? Co ja robię ?
            - Dobra, możemy już jechać do szkoły ? - uniosłam brwi, a moje policzki zarumieniły się lekko.
            - Nie. - odpowiedział krótko.
            - Dlaczego nie? – krzyknęłam, czując złość.
            - Ponieważ myślę, że obydwoje chcemy dokończyć to, co zaczęliśmy wczoraj.- zaśmiał się.
            - Pieprz się, Bieber !- obróciłam się w drugą stronę i spróbowałam otworzyć drzwi, ale na moje nieszczęście były zablokowane.
            - Angel, jedziemy do twojego domu - Justin wysiadł z samochodu zatrzaskując i blokując drzwi przede mną.
             Zdezorientowana patrzyłam na niego, gdy przeszedł na miejsce kierowcy i ruszył w kierunku mojego domu.
            - Justin, co ty robisz? – spytałam cicho, gdy zatrzymał się na moim podjeździe.
            - To czego ty, chcesz ode mnie -wzruszył ramionami i otworzył drzwi, przez co mogłam się wydostać z samochodu.
            - Proszę, chodźmy do szkoły - szepnęłam.
             Pociągnął mnie za rękę i zaczął iść do drzwi wejściowych w moim domu.
             Weszliśmy do środka i Justin pogłaskał Zarę, która była zadowolona z naszego przyjścia, a następnie usiadł na kanapie.
            - Zrób mi śniadanie - nakazał trzymając mojego psa na kolanach.
            - Justin, zostaw mnie. Mnie i mojego psa! – krzyknęłam, próbując zwrócić jego uwagę.
            - Angel, przestań narzekać i daj mi żarcie – warknął, patrząc w stronę telewizora.
             Mogłam się spodziewać, że mnie nie posłucha. Marudząc, poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu jakiegoś jedzenia. Gdy znalazłam boczek i jajka, zrobiłam śniadanie. Zaniosłam je do salonu, gdzie Justin leżał na kanapie, bez koszulki. Moje oczy lustrowały jego odkryty tors, podczas gdy moja dolna bielizna była mokra, od wyobrażenia sobie jego nagiego ciała przede mną.
            - Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej - powiedział z uwodzicielskim uśmiechem na twarzy.
            - Nie mam pojęcia, o czym mówisz - pokręciłam głową i wróciłam do kuchni z czerwonymi policzkami.
            Zaczęłam sprzątać bałagan, który pojawił się, gdy robiłam tej świni - Justinowi - śniadanie. Kiedy skończyłam myć naczynia, zdałam sobie sprawę, że moja bielizna była cała mokra od fantazji w mojej głowie, w których on grał główną rolę. Całe moje ciało drżało i musiałam coś z tym zrobić. Postanowiłam pójść do pokoju i znaleźć coś na temat... na temat orgazmu.
            Co? Nie osądzajcie mnie. Nigdy się tak nie czułam. Wiem, że mam 18 lat i powinnam wiedzieć już co nieco o tym, ale ja po prostu nie wiem. Nie interesowało mnie to. Byłam zbyt pochłonięta nauką i nie zaprzątałam sobie głowy tym gównem.
             - Justin?- po cichu zajrzałam przez drzwi do salonu.
            Siedział  przed telewizorem i jak prosie jadł śniadanie, które mu przygotowałam.
            - Tak ?- zwrócił się w moim kierunku zupełnie obojętny.
            - Nie będziesz miał nic przeciwko jeśli pójdę do swojego pokoju poczytać ?- spytałam nieśmiało. To nie było kłamstwo! Rzeczywiście szłam czytać tylko, że nie książkę.
            - Dlaczego nie możesz tego robić tu, obok mnie ? - poklepał miejsce obok siebie.
            - Justin, jeżeli już zdecydowaliśmy, że będziemy przebywać u mnie w domu, to chociaż mogę siedzieć u siebie w pokoju, podczas gdy ty będziesz tutaj ? - zaczęłam niecierpliwie spoglądając na swoją klatkę piersiową.
            - Zabijasz całą zabawę. A co zamierzasz czytać ?- uniósł brwi wkładając sobie kolejny kawałek boczku do swoich pełnych ust.
            Jego usta są cudowne. O mój boże to jest niemożliwe! A co by było gdyby znów znalazły się moim ciele. Jezus, jestem napaloną idiotką. Muszę natychmiast iść do swojej sypialni.
            - Jakąś książkę- szepnęłam i ruszyłam na górę.
Weszłam do pokoju i wzięłam laptopa, szukając w nim pomocy. Wiesz czego chcę się dowiedzieć.
            - Mogę Ci w tym pomóc - poczułam ciepły oddech Justina na mojej szyi, przez co przeszła mnie gęsia skórka.
             Zamknęłam pośpiesznie laptopa, czując ciepło na policzkach. Cholera, przyłapał mnie!
            - Odwróć się do mnie Angel! - jego usta dotknęły mojej szyi pozostawiając na niej mokry ślad.
            Moje ciało płonęło. Musiałam go poczuć. Odwróciłam się. Jego twarz w tym momencie była tylko kilka centymetrów od mojej.
            - Ktoś tu jest napalony - uśmiechnął się.
            - Ni-nie..- jąkałam się przełykając ślinę.
            - To dlaczego przeglądałaś  stronę? - położył dłonie po obu moich stronach.
            - Bo...... Kurwa! Dobra jestem napalona!- przyznałam, opuszczając głowę.
            - Czy pozwolisz mi sobie pomóc? - jego ręka wędrowała po moim udzie.
            - Justin nie chcę seksu. Ja po prostu nie chcę być napalona – westchnęłam, wiedząc o jakiej pomocy myśli.
            - Seks nie jest jedynym rozwiązaniem, ale będziemy musieli sobie pomóc nawzajem. -
            - Jak? – podniosłam głowę, nie czując już wstydu, który prześladował mnie kilka minut temu.
            - Pokażę Ci. Wstań i zdejmij ubrania. Zostaw bieliznę.- dał mi instrukcję, a ja ją chętnie wykonałam.
            Zdjęłam bluzkę i dżinsy zostając w prawie przezroczystym fioletowym staniku i stringach. On za to zdjął spodnie i bokserki, pozostając zupełnie nagi. Ciepło uderzyło moje policzki, gdy ujrzałam jego kolegę przede mną. Był ogromny i nawet nie mogę sobie wyobrazić jak coś takiego może we mnie wejść.
            - Dlaczego jesteś nagi, a ja mam bieliznę? - spytałam zdezorientowana.
            - Ponieważ chcę mieć ten zaszczyt i zdjąć ją z twojego ciała.- uśmiechnął się.
            - Dobra, co mam teraz zrobić ?-  położyłam dłonie na moim ciele, próbując je co nieco zakryć.
            - Połóż się na łóżku- uśmiechnął się.
            Posłusznie usadowiłam się na łóżku i czekałam co będzie dalej. On położył się na mnie. Zadrżałam czując jego skórę na mojej i automatycznie rozłożyłam nogi, pozwalając mu na umiejscowienie się między nimi. Jego usta zderzyły się z moimi. Nie czekał, tylko od razu wepchnął swój język do mojej buzi. Jego ręce pieściły moje ciało. Po chwili odsunął się nie przerywając pocałunku. Zaczął zjeżdżać ręką w dół mojego ciała. Szybko zsunął moje stringi do kolan.
            Westchnęłam i poczułam jego dłoń na mojej intymności. Wkrótce znalazł właściwą dziurę i wsunął palec do środka. Wygięłam plecy, czując przyjemność, gdy jego palec poruszał się we mnie. Przygryzłam dolną wargę blokując jęki, które próbowały wydostać się z moich ust.
            - Jęcz moje imię. - Justin uwodzicielsko szepnął mi do ucha, całując mój obojczyk.
            - Justin! - krzyknęłam czując niesamowitą przyjemność, gdy jego palce poruszały się.
            - Dobra dziewczynka, jesteś gotowa na więcej? - Czułam jego uśmieszek na mojej szyi, gdy lizał i ssał wrażliwą skórę.
             Nie mogłam mówić, więc skinęłam głową czując jak dodaje następnego palca. Kręcił palcami we mnie. Zaczął się poruszać szybciej i mocniej. Moje ciało się napięło i już po kilku chwilach ogromna przyjemność rozlała się po moim ciele.
            Justin uśmiechnął się i zaczął całować mój brzuch schodząc niżej do mojej kobiecości. Jednym szybkim ruchem zsunął moje stringi i rzucił je gdzieś na podłogę, a jego głowa pojawiła się między moimi nogami.
            - Co ty robisz ?- jąkałam się ciężko oddychając.
            - Spodoba Ci się - ciepły oddech uderzył moją skórę.
             Zamknęłam oczy czując jego język na moim kroczu. Robił kółka w około mojej łechtaczki, doprowadzając mnie do szaleństwa.
            - Co gdybym Ci powiedział, że mogę doprowadzić Cię do orgazmu robiąc tylko sześć ruchów moim językiem? – spojrzał na mnie uśmiechając się.
            - Jak? - byłam zdezorientowana. Patrzyłam na niego i nie wiedziałam o czym mówi.
            - Mam zamiar pisać litery mojego imienia na twojej łechtaczce i zanim napiszę N ty dojdziesz.- zaśmiał się i wrócił między moje nogi.
             Jego język ponownie dotknął mojej intymności i wiedziałam, że teraz zaczął "pisać ".
 "J" - jego ciepły oddech dotknął mojej kobiecości.
"U" - spojrzał mi prosto w oczy.
"S" - na jego ustach uformował się uśmieszek, podczas gdy moje plecy wygięły się w łuk.
"T" - ścisnął ręką moje uda, pisząc dalej.
"I" - on napisał, a moje ciało zaczęło drżeć i już po chwili moje soki wypłynęły prosto do jego ust.
             Zadowolony z mojej reakcji położył się na moim ciele.
            - Mówiłem, że zanim napiszę N to dojdziesz - jego usta dotknęły moich.
            Owinęłam swoje ramiona wokół jego szyi, podczas gdy nasze usta poruszały się w synchronizacji. Jego język przejechał po mojej dolnej wardze domagając się wejścia, na które chętnie pozwoliłam. Nieświadoma tego co robię oplotłam nogami jego biodra. Wtedy poczułam jak coś wielkiego wchodzi we mnie.
            - Nie, Justin - krzyknęłam wiedząc co zamierza.
            - Dlaczego nie, skarbie ? - uśmiechnął się wchodząc we mnie głębiej.
            - Proszę, przestań! PROSZĘ !- płakałam histerycznie, błagając go aby się zatrzymał.
            - Kochanie, zrobiłem Ci dobrze, to teraz moja kolej, aby dostać coś w zamian - jego biodra powoli się poruszały, powodując silny ból w moim kroczu.
            - Proszę, Justin nie zabieraj mi mojego dziewictwa! - krzyknęłam uderzając jego klatkę piersiową.
            - Za późno!-  wszedł we mnie znowu.
             Silny ból przeszedł przez moje ciało, jego dłonie były po obu stronach mojego ciała, a on wchodził we mnie coraz głębiej. Mój płacz rósł z każdą chwilą, gdy on poruszał biodrami. W końcu ból zmienił się przyjemność, ale nie mogłam się zrelaksować, ani uspokoić, gdy wiedziałam, że zabrał mi moją cnotę, a przed wszystkim dokładnie mu powiedziałam, że nie chcę seksu.
             Na jego czole wytworzyły się krople potu. Pchnął ostatni raz i w końcu opadł na łóżko obok mnie.
            - Dlaczego to zrobiłeś ?- krzyknęłam histerycznie, zakrywając się pościelą, która była złożona pod nami.
            - Bo chciałem - zaśmiał się i wstał z łóżka idąc do łazienki.
             Oszołomiona patrzyłam na niego, jak zamyka drzwi całkowicie spokojny.
            - Justin,  pieprz się!- krzyknęłam, szlochając.
            - Skarbie, powinnaś się cieszyć. Nikt inny nie chciałby dziewicy. A, i nie martw się, niedługo zrobimy to ponownie.- Justin otworzył drzwi łazienki całkowicie ubrany, a następnie wyszedł z mojego pokoju zostawiając mnie znowu samą ze łzami w oczach.
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie co zrobi Angel po tym wszystkim?

 Hej tu @justadream97, rozdział długi, ale wstawiłam wcześniej bo sama gdy czytałam na początku to nie mogłam uwierzyć, że Justin posunie się aż do gwałtu.
Następny rozdział tłumaczy Wiktoria

Nasz blog pojawił się na http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/ . Świetny pomysł z tym blogiem. Jeżeli masz bloga to możesz go tam zareklamować. Zapraszam i dziękuje <3

Proszę jeżeli czytasz to napisz chociaż jedno słowo, abym wiedziałam co myślicie na temat tłumaczenie i ile Was je czyta!

Jak macie jakieś pytania to tutaj ----> ask Kasi i ask Wiki

Jak chcesz być informowana to zapisz się tutaj -----> informowani


buziaki Kasia <3

16 komentarzy:

  1. twój blog został umieszczony na jbffpl więc jeśli przeczytałyście regulamin pominęliście jeden z punktów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam zapomniałam o tym przy wstawianiu rozdziału. Już dałam reklamę pod nowym rozdziałem <3

      Usuń
  2. świtne tłumaczenie, czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG szok. Zupełnie mnie zaskoczył ten rozdział... I nic nie wyszło z planów Angel by zostać dziewicą ups.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justin to potwór !!! Boje się go ...

      Usuń
  4. OMG szok. Zupełnie mnie zaskoczył ten rozdział... I nic nie wyszło z planów Angel by zostać dziewicą ups.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku nie sądziłam, że Justin ją zgwałci. Chociaż z drugiej strony to ona była naga, więc skorzystał z okazji. Czekam na następny bo jestem strasznie ciekawa co się wydarzy, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. ojojoj tego się nie spodziewałam i nic z planów Angel a Justin to zwykły chuj rozdział świetnie przetłumaczony i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  7. o kuzwa myślałam że jej tego nie zrobi, co za gnój wrrr informuj mnie dalej , to jest cudowne

    OdpowiedzUsuń
  8. Cooo, jaki z niego kutas. Czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow.....Nie spodziewałam się xD
    Zapraszam do siebie ; D
    http://love-forever-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Justin aka gwałciciel. niech no ja cię Bieber natrząsne . Boooski <3 @craazygirl17

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg ale z niego kawał chama i gnojka bez uczuć

    OdpowiedzUsuń