28 wrz 2013

Rozdział 11



Angel's PoV

       - Jesteś w ciąży ?- Ryan wyjąkał, patrząc się na mnie z otwartymi ustami.
         - Ryan proszę, to musi pozostać w tajemnicy.- zaczęłam panikować.
         - Czy to dziecko jest.....jest Justina ? - spytał cicho spuszczając głowę.
         - Tak. - wyszeptałam bawiąc się końcówkami włosów.
         - Dobrze, a powiesz mi może, jak to się stało? - Ryan wziął moją rękę w swoją i zaczął bawić się palcami.
         - Ryan ty wiesz dobrze jak do tego doszło...- pokręciłam głową, czy to nie oczywiste w jaki sposób zaszłam w ciążę.
         - Dlaczego się nie zabezpieczyliście ? - uniósł brwi.
         - Nie wiem.. to działo się tak szybko. On później odszedł... i wszystko poszło się pieprzyć. - westchnęłam.
         - Czy mogłabyś mi powiedzieć całą twoją historię z Justinem? On nigdy nie chciał o tym mówić, a ja chciałbym to wiedzieć.- dodał, on zawsze był otwartą osobą, bez żadnych zahamowań zadawał pytania, na które chciał znać odpowiedzieć.
         - Trzy miesiące temu byłam jeszcze obiektem drwin Justina w szkole, to chyba wiesz.- zaczęłam, a Ryan położył się na łóżku klepiąc miejsce obok siebie, położyłam głowę na jego klatce piersiowej kontynuując historię, - Justin był zawsze tym, który mnie nienawidził najbardziej ze wszystkich. Później zdecydowałam, że przyszedł czas na zemstę. Zmieniłam wygląd i postanowiłam zrobić wszystko, aby się we mnie zakochał, a później złamać mu serce. Moja zemsta brzmiała lepiej w mojej głowie. Grałam na jego uczuciach do tego stopnia, że się we mnie zakochał. Pewnego dnia moja mama wyjechała w podróż służbową, a Justin wtedy pojawił się w moich drzwiach. Wszystko zaczęło się od niewinnych pocałunków i ocierania przez ubrania, co przerodziło się w gwałt.- łzy spłynęły po moim policzku na wspomnienie tej nocy, kiedy Justin wziął moje dziewictwo, choć błagałam, aby tego nie robił.
         - Wszystko w porządku ? Możesz kontynuować ? - podniósł się na łokciach i otarł mojej łzy, a ja zebrał się na odwagę i zaczęłam dalej mówić.
         -Tak, oczywiście.- uśmiechnęłam się słabo i kontynuowałam. - Po tej nieszczęsnej nocy nienawidziłam Justina najbardziej na świecie, a moja chęć zemsty była silniejsza w tym momencie niż kiedykolwiek wcześniej. Wtedy on zaczął coś do mnie czuć, przynajmniej tak mi się wydawało. Za każdym razem próbował mnie przepraszać za tamto..., a mi wtedy powracały wspomnienia. Ale za to Justin wiedział jak sprawić kobiecie przyjemność.- przygryzłam wargę zdając sobie sprawę z tego co powiedziałam.
         Nie czułam się z tym zbyt dobrze, wiedząc, że Ryan był prawiczkiem. Oczywiście on musiał to zauważyć i uśmiechnął się do mnie słabo.
         - Angel jest w porządku. Justin jest dużo bardziej doświadczony w "tym" niż ktokolwiek inny w naszej szkoły. Więc rozumiem dlaczego tak powiedziałaś.- delikatnie zabrał kosmetyk moich włosów z mojej twarzy.
         - Przepraszam, nie powinnam o tym wspominać.- opuściłam głowę bawiąc się nitką wystającą z koca, który leżał pod nami.
         - Angel mów dalej. Jest w porządku.- uśmiechnął się i położył się z powrotem na łóżku przyciągając mnie do swojej piersi.
         - Justin i ja nigdy nie używaliśmy prezerwatywy prawdopodobnie dlatego, że brałam tabletki. Pewnego dnia przyszedł do mnie i powiedział, że dostał telefon od gościa o imieniu Scooter. Justin chciał, żebym została jego dziewczyną, ale ja się na to nie zgodziłam. I wtedy wydał mi się idealny moment na złamanie mu serca i dokładnie tak zrobiłam. Potem on odszedł, a ja się dowiedziałam o tym, że jestem w ciąży z jego dzieckiem, gdy on zaczął się cieszyć swoim nowym życiem.- skończyłam opowiadać.
         Ryan milczał przez dłużą chwilę nadal bawiąc się kosmykiem moich włosów. Teraz byłam pewna, że zadzwoni do Justina i powie mu, że jestem w ciąży.
         - Angel spójrz, to było złe, że chciałaś się na nim zemścić, ale podjęłaś taką decyzję i ja to szanuje. Ale teraz jesteś w ciąży z dzieckiem, dokładniej jego dzieckiem. Co masz zamiar zrobić? Myślałaś o aborcji? - zapytał cicho unosząc moją głowę w jego stronę.
         - Nie, nie wierzę w aborcję. Urodzę to dziecko. Nie mogłabym zabić tego małego stworzenia, który rośnie pod moim sercem. Ono nie jest niczemu winne, więc nie mogłabym tego zrobić.- wiedziałam, że moja decyzja była słuszna.
         - Muszę przyznać, że jesteś bardzo odważna. To nie będzie łatwe wychowywać dziecko w naszym wieku. Teraz mam jeszcze jedno pytanie. Czy zamierzasz powiedzieć Justinowi, że zostanie ojcem?- oboje podnieśliśmy się do pozycji siedzącej.
         - Nie Ryan, błagam cię, nie mów mu. To musi pozostać na razie tylko między nami.- zaczęłam płakać.
         - Dobrze. Uspokój się już skarbie. To będzie nasze dziecko.- wziął mnie w swoje ramiona głaszcząc moje włosy.
         - Co powiedziałeś ?- drgnęłam i spojrzałam na niego.
         - Angel .....powiedziałem, kocham cię i nie pozwolę Ci przejść przez to samej - był pewien swoich słów.
         - Ryan, ja nie mogłabym Cię o to prosić. To zbyt duże poświęcenie. - próbowałam powstrzymać go od tego szalonego pomysłu. Nie chciałam aby jego życie zatrzymało się na życiu ze mną.
         - Ty nie musisz mnie o to prosić, robię to, bo chcę. -był zdecydowany i ignorował moje argumenty.
         - Ryan proszę, ni....
         - Och na miłość Boską zamknij się ! - przerwał mi, po chwili napierając na moje usta.
         Uśmiechnęłam się przez pocałunek owijając ramiona wokół jego szyi. Przybliżyłam się do niego jeszcze bliżej. Moja warga była teraz między jego, gdy on delikatnie ją ssał. Otworzyłam lekko usta, a Ryan od razu wsunął tam swój język. Usiadłam Ryanowi na kolanach owijając nogi wokół jego pasa. Przesunął delikatnie dłonie na mój tyłek, ściskając go. Zaczęłam ciężko oddychać, a on uśmiechnął się przez pocałunek.
- Angel, posłuchaj....- Ryan próbował złapać oddech, gdy nasze usta były jeszcze złączone.
         - Tak ? - mruknęłam w jego usta.
         - Wiem, że to nie jest najbardziej romantyczna chwila na jaką mogłem się zdobyć, ale wyjdziesz za mnie ?- Co do cholery się właśnie stało??
         Co miałam mu teraz powiedzieć? Nie? Odmówić mu ? Nie mogłam mu odmówić! On postanowił zająć się moim dzieckiem. On chciał być ze mną w najtrudniejszych chwilach w moim życiu. O Mój Boże!
         - Ryan nie chcę być niewdzięczna...Ale ja nadal nie zaakceptowałam tego, że jestem w ciąży.- mruknęłam.
         - Wybacz Angel. Wiem, że to jeszcze za wcześnie.- przyłożył palec do moich ust zatrzymując mnie.
         - Czy na pewno wszystko jest w porządku, bo jak tak myślę? - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
         - Oczywiście skarbie. Wszystko jest dobrze. Idziemy spać?- Dlaczego on musi być takim dobrym człowiekiem? Dlaczego on musi być tak bardzo rozsądny?
         Uśmiechnęłam się słabo i położyłam obok niego na łóżku. Ryan owinął rękę wokół mojej talii i zanurzył głowę w mojej szyi. Oboje zasnęliśmy wyczerpani po kilku chwilach. 


Justin's Pov

            Wszystko w moim życiu dzieje się zbyt szybko, a ja nie radzę sobie z tym. Moje piosenki są a na pierwszych miejscach list przebojów. Liczba moich obserwujących na Twitterze wzrasta z dnia na dzień, a moja twarz była na każdej okładce. Mimo to, moje serce było nadal tylko przy jednej kobiecie - Mojej Angel. Każdego dnia tęskniłem za nią. Każdego dnia myślałem o niej. O jej miękkich ustach, o jej dotyku, który sprawiał, że rozpływałem się. Wszystko co było między nami było kłamstwem. Każdy jej dotyk czy pocałunek był tylko częścią zemsty. A najbardziej boli mnie to, że ona nigdy mnie nie kochała.
         Po moim występie u Ellen cały świat zastanawiał się, kto był tą tajemniczą dziewczyną, która odrzuciła Justina Biebera. Oczywiście nikt nie wiedział o kogo chodzi. Nie chciałbym, aby zaczęli jej nienawidzić. Możesz nazwać mnie frajerem, ale kochałem ją. I to kochałem ją bardziej niż siebie.
         Pewnego dnia do mojego pokoju hotelowego przyszedł Scooter. W tym momencie szykowałem się właśnie na występ w Today Show.
         - Justin, mój człowiek! - Scooter krzyknął z pod drzwi i podszedł mnie przytulić.
         - Co tam stary ?- zaśmiałem się zapinając moje spodnie.
         - Właśnie dowiedziałem się, że twoja piosenka została nominowana jako piosenka roku, a ty zostałeś nominowany w kategorii Best New Artist.- Był zachwycony przez co i u mnie pojawiła się radość.
         - Serio?- otworzyłem szeroko oczy. W tym momencie nie mogłem w to uwierzyć.
         - Naprawdę! MTV robi galę w Los Angeles, a my musimy tam być.- zaśmiał się, a po chwili do pokoju weszła moja mama.
         - Dzień Dobry! Co tu się dzieje? - podeszła do mnie i pocałowała mnie w prawy policzek.
         - Mamo! Scooter właśnie powiedział, że zostałem nominowany do Best New Artist!- szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
         - O Mój Boże! To niesamowicie!- mama zawołała.
         - Nie mogę w to uwierzyć, a najlepsze jest to, że to tylko w 3 miesiące.- teraz mogłem powiedzieć, że jestem szczęśliwy.
         - Ja od zawsze wiedziałam, że jest świetną osobą!- moja ma przytuliła mnie, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Pocałowałem ją w czubek głowy i przypomniałem sobie co powinienem zrobić.
         - Muszę zadzwonić do Ryana.- podekscytowany usiadłem na łóżku i wziąłem swojego laptopa na kolana.
         Włączyłem Skype i zobaczyłem, że akurat był dostępny. Kliknąłem na jego nazwisko. Moja mama i Scooter opuścili mój pokój przypominając mi, że mam tylko kilka minut. Gdy zamknęli drzwi zwróciłem się do ekranu, gdzie po chwili pojawił się mój przyjaciel.
         - Ryan! - krzyknąłem z radości.
         - Co tam stary ? Co się dzieje ? - zaśmiał się do kamery.
         - Nie uwierzysz, czego właśnie się dowiedziałem! Zostałem nominowany do najlepszego nowego wokalisty roku, a mój nowy singel jest nominowany do piosenki roku! - praktycznie krzyczałem jak idiota.
         - Gratuluje! To niewiarygodne! - widziałem na jego twarzy, że był szczęśliwy z mojego sukcesu.
         - A tak w ogóle, co tam w Stratford ? - w obrazie z kamery Ryana zobaczyłem postać kobiety za nim, ale przez niską jakość obrazu nie mogłem stwierdzić kto to był. Pewnie to była jego mama.
         - Nic nowego. Nic się nie zmieniło od momentu, kiedy wyjechałeś.- wyczułem zdenerwowanie w jego głosie.
         - Ryan, a co u...
         - Justin musimy już iść.- Scooter przerwał moją rozmowę.
         - Już idę.- odpowiedziałem zdenerwowany.
         - Słuchaj, muszę już iść, mam występ za kilka minut, ale chcę abyś się pojawił na tej gali. Możesz przyjść z osobą towarzyszącą, jeśli chcesz.- nie myślałem o tym co mówię.
         - Okej! Zadzwoń do mnie jak będziesz znał szczegóły. - Ryan mrugnął i ekran zgasł.
         Położyłem mojego laptopa na łóżku i wyszedłem z pokoju. Gdy byłem na korytarzu ujrzałem Scooter z pewną kobietą, stwierdziłem, że była starsza od niego.
         - Justin przed wyjściem chciałem Ci przedstawić Mandy Teefey!- Scooter przedstwił kobietę, która stała obok niego.
         - Justin Bieber! Miło mi Cię poznać! - podałem jej rękę, którą chętnie uścisnęłam.
         - Ona jest mamą Seleny Gomez. Pewnie o niej słyszałeś.- uśmiechnął się do mnie trochę zdenerwowany.
         - Nie mam pojęcia o kogo chodzi.- na twarzy tej kobiety ujrzałem coś co wyglądało jakby była urażona tym co powiedziałem.
         - Justin! - Scooter uderzył mnie łokciem w żebra.
         - Nie, w porządku. Selena jest piosenkarką i aktorką. Od jutra będzie to twoja nowa dziewczyną. - powiedziała od niechcenia.
Że co kurwa?!


----------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o relacji między Ryanem i Angel? A i o matce Sel ?

pytania----->ask
Informowani-----> Info

Jeżeli czytasz to proszę napisz chociaż jedno słowo, bo to mnie bardziej zachęca do tłumaczenia, gdy piszecie mi Waszą opinię.



Buziaki Kasia @justadream97<3

18 komentarzy:

  1. Zgadzam się z końcówką że co kurwa ? rozdział świetny czekam na nn kc <3

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam,ale mam nadzieje, że Justin nic nie poczuje do Seleny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaahah ja też się zgadzam z końcówką "że co kurwa ?!" o.0 rozdział suuuper !!! Czekam nn ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo nie podoba mi się końcówka !!! niech Justin się dowie, że Angel jest w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się z ostatnim zdaniem rozdziału. "co kurwa?"
    btw kocham to. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezusie! Nie moge jak pomyśle, że Justin bedzie z Selena (chociaż ja kocham!), a Angel z Ryanem -,- Czy to musi byc tak skomplikowane?! Weź ich ogarnij :D I nie mogę sie doczekać nastepnego rodziału i kolejnego! <3 A zapewne będzie się działo :D

    Aaa PS. Love u, za tego bloga, cudownie piszesz! xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. coo Ryan -,- !! Niee ma byc Justin :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Że co, Ryana powaliło z tymi oświadczynami ?? nie Ryan to nie twoje dzieko głupku ! Angel weź się w garść ! Ah no i jeszcze Selcia na koniec , że niby jego dziewczyna, hehehe no chyba NIE ! czuję dym w następnym rozdziale. @craazygirl96

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki Rayn , Justin ma być :o

    OdpowiedzUsuń
  10. wow! zajebisty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale się pomieszało ;ooo
    cudownie tłumaczysz:)

    @luvvmyykidrauhl

    OdpowiedzUsuń
  12. o kuzwa ale się porobiło uhuhu

    OdpowiedzUsuń
  13. fajne, ale trochę nierealistyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi sie blog :) informuj mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahahahaahhaha tekst "kocham ją nawet bardziej od siebie" hahaha rozwalilas system hahah xD skromny Justin xD a ustawka z Selcią mega hahha xD ciekawe czy bedzie tak sztuczna jak na serio xd

    OdpowiedzUsuń