21 wrz 2013

Rozdział 9

            Przeciągnęłam się ziewając i przewróciłam się na drugą stronę, gdzie Justin wczoraj zasnął. Pusto. Zostałam sama w łóżku. Wspomnienia z ostatniej nocy wróciły przypominając mi katastrofę, która wydarzyła się na imprezie. Każdy miał moje pół nagie zdjęcia w swoim telefonie. Teraz wszyscy pewnie sądzą, że jestem dziwką. Musiałam znaleźć sposób, aby uciec od tego.
            Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki, kiedy usłyszałam odgłos wody dobiegający z środka. Ostrożnie zajrzałam, zerkając w stronę prysznica. Moją uwagę przyciągnął zarys nagiej sylwetki, którą widziałam za matowym szkłem prysznica. Justin tu był. On mnie nie zostawił. Zakaszlałam próbując zdobyć jego uwagę.
            Drzwi kabiny otworzyły się, a moim oczom ukazał się całkiem nagi Justin. Dosłownie pożerałam go wzrokiem patrząc na jego wymodelowane ciało.
            - Zrób zdjęcie zostanie na dłużej. - zaśmiał się.
            - Och, zamknij się!- w końcu przeniosłam wzrok z ciała na jego piwne oczy.
            - Chodź. - Justin wyciągnął do mnie rękę uśmiechając się.
            Pokręciłam głową i podeszłam do drzwi z uśmiechem, gdy dwa umięśnione ramiona pociągnęły mnie do środka prosto pod ciepłą głowę. Gorąca ciecz zmoczyła moje ubrania, przez co stały się ciężkie na moim ciele. Po chwili jego miękkie usta zaczęły pozostawiać mokre pocałunki na mojej szyi.
            - Justin...- zachichotałam, kiedy jego ręce powędrowały pod moją koszulkę, podnosząc ją.
            Nic nie powiedział, po prostu przełożył moją bluzkę przez głowę. Podniosłam ręce do góry, napotykając jego ciemne oczy, gdy on rzucił moją koszulkę gdzieś na podłogę. Złączył nasze usta, kładąc swoje ręce na moich biodrach. Gorąca woda spłynęła w dół naszych ciał, podczas gdy ja przejeżdżałam ręką po jego mięśniach jęcząc przez pocałunek. Justin tym sposobem dostał szanse i wsunął swój język do moich ust. Zeszłam dłonią w dół do jego erekcji. Przejechałam kilka razy wzdłuż jego długości. Jęknął przez pocałunek.
            Następnie przerwał pocałunek i odsunął się ode mnie.
            - Nie.- raptownie zachłysnął się powietrzem.
            - Dlaczego ?- zmarszczyłam brwi.
            - Bo nie.- syknął wychodząc z pod prysznica. Bipolarny idiota.
             Założył swoje ubrania, które były starannie złożone na stoliku obok toalety i wyszedł z łazienki. Mruknęłam odklejając mokre ubrania od mojego ciała. Po prysznicu nadal byłam napalona. Wiedziałam, że Justin był jeszcze, gdzieś w moim domu, więc postanowiłam zagrać w moją ulubioną grę, która dawała mi przyjemność.
            Weszłam do mojej sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół mojego nagiego ciała i usiadłam na łóżku. Na szafce nocnej leżała moja specjalna zabawka. Mój prawdziwych rozmiarów wibrator o imieniu Jerry. Justina nie było w pokoju, ale nie obchodziło mnie to. Jeżeli on nie chciał mnie, mogę "pobawić" się sama. Zrzuciłam ręcznik z moje ciała gdzieś na podłogę. Położyłam się na łóżku i rozłożyłam nogi. Mój palec szybko odnalazł moje krocze. Zaczęłam delikatnie pocierać o moją łechtaczkę, natomiast drugą ręką ściskałam mojego prawego sutka. Wyrzuciłam moją głowę do tyłu czując przyjemność jaka przechodziła przez moje ciało, kiedy włożyłam środkowego palca we właściwą dziurę. Głośny jęk opuścił moje ust, gdy zaczęłam poruszać moim palcem we mnie.
            - Angel, co robisz ?- usłyszałam krzyk Justina z dołu, ale go zignorowałam.
             Kontynuowałam czynność którą wykonywałam, a po chwili wzięłam wibrator i zrobiłam zamianę z moim palcem. Zaczęłam głośno jęczeć, gdy umiejscowiłam główkę sztucznego penisa w mojej kobiecości, czując, że jestem bliska orgazmu. Po chwili drzwi mojej sypialni się otworzyły.
            - Co ty do licha robisz? - Justin spojrzał na moje krocze.
            Patrzyłam na jego twarz, gdy jego wzrok był cały czas wlepiony w miejsce między moimi nogami, gdzie ja wkładałam głębiej wibrator. Spojrzałam na jego krocze i wtedy zobaczyłam wybrzuszenie. Uśmiech pojawił się na mojej. Zaczęłam pchać wibrator szybciej.
            - Przestań! - on dosłownie krzyczał jak dziewczyna.
            - Dlaczego ?- spytałam uwodzicielsko kontynuując swoją zabawę.
            - Przestań Angel natychmiast, albo wrócę do domu!- westchnął, a jego oczy nadal były na tym samym poziomie mojego ciała.
            - Nie. - powiedziałam pocierając szybciej o moją łechtaczkę.
            - Cholera.- warknął i przeciągnął swoją koszulkę przez głowę.       
            Kilka sekund później jego spodnie tak jak bokserki leżały gdzieś na podłodze i on dosłownie wskoczył na mnie na łóżko. Justin wyrzucił mój wibrator i przełożył ręce nad moją głowę.
            - Powiedziałem Ci coś!- syknął trzymając mocniej moje nadgarstki.
            Poczułam jego wzwód między moimi nogami, więc zaczęłam pocierać o jego krocze. Jęknął. Jego chwyt na moich rękach się wzmocnił tak, że teraz zatopił swoje paznokcie w moich nadgarstka. Bolało, ale byłam bardzo napalona na to co się stanie za kilka sekund.
            - Ktoś tu był niegrzeczną dziewczynką.- szepnął do mojego ucha, gdy wkładał całą swoją długość we mnie.
            Ciężko oddychałam, a on skorzystał z okazji i wepchnął swój język do moich ust. Nasze języki walczyły o dominację, a jego biodra zaczęły poruszać się coraz szybciej. Jęknęłam, gdy wszedł głębiej, dokładnie wiedząc co zrobić abym doszła. Jego dłonie były po obu moich stronach. Owinęłam nogi wokół jego bioder, pogłębiając wejścia, a ręce położyłam na jego karku. Trzymał moje uda, poruszając się szybciej i szybciej. Próbowałam wykrzyczeć jego imię, kiedy doprowadził mnie do orgazmu. Moje ciało zacisnęło się wokół jego penisa i już po chwili on doszedł we mnie.
            Leżeliśmy obok siebie na łóżko ciężko oddychając. Słońce przenikało przez okno ukazując nasze spocone i zmęczone ciała. Położyłam głowę na jego piersi, a on owinął sobie kosmyk moich włosów wokół palca.
            - Justin, czy coś Cię gryzie?- wymamrotałam przejeżdżając palcem po jego linii V.
            - Coś się stało..- powiedział cicho czekając na moją reakcję.
            - Powiedz mi.- podniosłam głowę patrząc na niego.
            - Ja... ja dostałem ofertę.- mruknął.
            - Co to za oferta ?- spytałam nerwowo.
            - Jakiś facet o imieniu Scooter zobaczył moje nagrania na YouTube i chciał żebym ja i moja mama przylecieli do Atlanty - wyszeptał.
            - Nagrania? Jakie nagrania?- uniosłam brwi.
            - Nikt o tym nie wie, ale kocham śpiewać. - wymamrotał.
            - Naprawdę? - krzyknęłam.
            - Tak.- unikał mojego wzroku.
            - Zaśpiewaj dla mnie.- zachichotałam.
            - Angel przestań. To jest poważne.- usiadł na łóżku i przyciągnął mnie do siebie.
            - Dlaczego poważne? Stary, masz dużą szansę, idź i spełniaj marzenia.- pocałowałam go w policzek i odgarnęłam włosy.
            - Angel, ale jeżeli pojadę.... to co się z nami stanie?- westchnął.
            - Nie jesteśmy parą Justin. Nie martw się o mnie.- pogłaskałam go po policzku.
            - A co jeśli chcę, żebyś była moją dziewczyną?- uniósł moją brodę.
            - To się nigdy nie stanie- powiedziałam zdecydowanie.
            - Dlaczego? - wyskoczył z mojego łóżka, najwyraźniej tym urażony.
            - Bo Cię nie kocham. - wstałam i ruszyłam do łazienki.
            - Słuchaj mnie. Posłuchaj mnie uważnie!- poszedł za mną i popchnął mnie na ścianę.- Jesteś moja. I tylko moja. I zawsze będzie moja, czy tego chcesz, czy nie. Jeśli dostanę tę pracę, będziesz do mnie przyjeżdżała. I nie pozwól nikomu Cię dotykać. I nie pozwól nikomu, aby się z tobą kochał tak jak ja to robiłem. I nigdy nawet nie myśl, że inne usta mogą całować twoje, tak jak ja to robiłem, rozumiesz?
            Patrzyłam na niego jak na wariata. Moje serce zaczęło szybciej bić. Nie mogłam przez chwilę oddychać. Nie kochałam go, to była po prostu zemsta za to co mi zrobił. Nie mogłam go kochać był tyranem i idiotą, który myślał, że może mieć wszystko.
            - Justin wypieprzaj ode mnie, teraz!- próbowałam uciec, ale jego ręce trzymały mocno moją talię.
            - Jesteś moja. Wziąłem twoje dziewictwo co oznacza, że należysz do mnie.- syknął mi do ucha, a jego ciepły oddech uderzył w moją szyję.
            - Tak, ZGWAŁCIŁEŚ mnie, to właśnie tak zabrałeś moje dziewictwo. Ty zabrałeś jedyne co miałam. Odpieprz się ode mnie! Wynoś się stąd i jedź do tej pieprzonej Atlanty i tam zostań. Wiesz co Justin Drew Bieber? Nigdy Cię nie kochała, to była tylko zemsta za to co mi zrobiłeś. Mój plan się udał. Miałeś się we mnie szaleńczo zakochać. I wiesz co? Nienawidzę Cię. Wyjdź stąd i nigdy nie wracaj!- krzyknęłam i spojrzałam na jego twarz, która zrobiła się w tym momencie bledsza.
            Po chwili odwrócił się i wyszedł z pokoju, z mojego domu, z mojego życia. Tej nocy nie spałam. Nie mogłam zasnąć z poczucia winy. Próbowałam do niego dzwonić i pisać
sms-y, ale nie odpowiedział. Następnego dnia w szkole byłam zupełnie sama, pozostawiona na kpiny innych ludzi, którzy twierdzili, że jestem największą dziwką na świecie. Chodź on mi obiecał, Justin nie ochronił mnie. Musiałam walczyć z tym sama.

*
           
            Kilka tygodni później, nikt już nie wspominał o zdjęciach z tej nieszczęsnej imprezy.
I znowu byłam tą zwykłą dziewczyną w szkole. Cały czas czułam się winna, gdy przeglądałam zdjęcia Justina na moim telefonie. Próbowałam do niego dzwonić, ale jego telefon został nagle odłączony. Wtedy uświadomiłam sobie, że czułam coś do niego, ale za wszelką cenę próbowałam to ukryć.
             Justin nie wrócił do Stratford nawet po miesiącu. Codziennie chodziłam z Zarą do jego domu w nadziei, że może wrócił , aż pewnego dnia, zobaczyłem znak
" NA SPRZEDAŻ "

i wtedy zdałam sobie sprawę, że on odszedł na zawsze i nigdy nie wróci.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
On odszedł! Kto jest smutny...Ja tak <3

Lekkie opóźnienie w wstawianiu, ale myślę, że nie jesteście o to źli. Bardzo dziękuję za ponad już 13 tys. wejść i ponad 60 osób, które czyta moje opowiadanie. Kocham Was <3

Pytania---> ask
Kto chce być informowany ------> Info

Jeżeli czytasz to proszę napisz chociaż jedno słowo, bo to mnie bardziej zachęca do tłumaczenia, gdy piszecie mi Waszą opinię.




Buziaki Kasia, @justadream97

22 komentarze:

  1. pełen emocji, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. omg świetny nic się nie stało że opóźniony warto było poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku, płacze... cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne, czekam na kolejny <3!!

    OdpowiedzUsuń
  5. wiedziałam że jak on wyjedzie ona zacznie coś do niego czuć. upss. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. cudny rozdział <3 wyjechał ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojeju ale to smutne popłakałam sie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko jaka ona wow :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow jestem.ciekawa co dalej

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski. Czekam na nexta <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  11. matko :o wracaj Justin!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ekstra. Tak realistycznie. Czekam na 10. Zapraszam również do mnie! http://right-now-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. to już koniec tego opowaidania ?? nieee błagam a ta akcja z tym wibratorem haha

    OdpowiedzUsuń
  14. Kooocham ! Dziękuje PAŁCE za tłumaczenie <3 Świetny rozdział :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to napisałam ja czyli @craazygirl17 :)))

      Usuń
  15. Czy ja się topieeeeeeeeeeee???!!! Nie mogee, ryycze i ryycze........

    OdpowiedzUsuń