Przeciągnęłam
się ziewając i przewróciłam się na drugą stronę, gdzie Justin wczoraj zasnął.
Pusto. Zostałam sama w łóżku. Wspomnienia z ostatniej nocy wróciły
przypominając mi katastrofę, która wydarzyła się na imprezie. Każdy miał moje
pół nagie zdjęcia w swoim telefonie. Teraz wszyscy pewnie sądzą, że jestem
dziwką. Musiałam znaleźć sposób, aby uciec od tego.
Wstałam z
łóżka i ruszyłam do łazienki, kiedy usłyszałam odgłos wody dobiegający z
środka. Ostrożnie zajrzałam, zerkając w stronę prysznica. Moją uwagę
przyciągnął zarys nagiej sylwetki, którą widziałam za matowym szkłem prysznica.
Justin tu był. On mnie nie zostawił. Zakaszlałam próbując zdobyć jego uwagę.
Drzwi
kabiny otworzyły się, a moim oczom ukazał się całkiem nagi Justin. Dosłownie
pożerałam go wzrokiem patrząc na jego wymodelowane ciało.
- Zrób
zdjęcie zostanie na dłużej. - zaśmiał się.
- Och,
zamknij się!- w końcu przeniosłam wzrok z ciała na jego piwne oczy.
- Chodź. -
Justin wyciągnął do mnie rękę uśmiechając się.
Pokręciłam
głową i podeszłam do drzwi z uśmiechem, gdy dwa umięśnione ramiona pociągnęły
mnie do środka prosto pod ciepłą głowę. Gorąca ciecz zmoczyła moje ubrania,
przez co stały się ciężkie na moim ciele. Po chwili jego miękkie usta zaczęły
pozostawiać mokre pocałunki na mojej szyi.
-
Justin...- zachichotałam, kiedy jego ręce powędrowały pod moją koszulkę,
podnosząc ją.
Nic nie
powiedział, po prostu przełożył moją bluzkę przez głowę. Podniosłam ręce do
góry, napotykając jego ciemne oczy, gdy on rzucił moją koszulkę gdzieś na
podłogę. Złączył nasze usta, kładąc swoje ręce na moich biodrach. Gorąca woda
spłynęła w dół naszych ciał, podczas gdy ja przejeżdżałam ręką po jego
mięśniach jęcząc przez pocałunek. Justin tym sposobem dostał szanse i wsunął
swój język do moich ust. Zeszłam dłonią w dół do jego erekcji. Przejechałam
kilka razy wzdłuż jego długości. Jęknął przez pocałunek.
Następnie
przerwał pocałunek i odsunął się ode mnie.
- Nie.-
raptownie zachłysnął się powietrzem.
- Dlaczego
?- zmarszczyłam brwi.
- Bo nie.-
syknął wychodząc z pod prysznica. Bipolarny idiota.
Założył swoje ubrania, które były starannie
złożone na stoliku obok toalety i wyszedł z łazienki. Mruknęłam odklejając
mokre ubrania od mojego ciała. Po prysznicu nadal byłam napalona. Wiedziałam,
że Justin był jeszcze, gdzieś w moim domu, więc postanowiłam zagrać w moją
ulubioną grę, która dawała mi przyjemność.
Weszłam do
mojej sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół mojego nagiego ciała i usiadłam na
łóżku. Na szafce nocnej leżała moja specjalna zabawka. Mój prawdziwych
rozmiarów wibrator o imieniu Jerry. Justina nie było w pokoju, ale nie
obchodziło mnie to. Jeżeli on nie chciał mnie, mogę "pobawić" się
sama. Zrzuciłam ręcznik z moje ciała gdzieś na podłogę. Położyłam się na łóżku
i rozłożyłam nogi. Mój palec szybko odnalazł moje krocze. Zaczęłam delikatnie
pocierać o moją łechtaczkę, natomiast drugą ręką ściskałam mojego prawego
sutka. Wyrzuciłam moją głowę do tyłu czując przyjemność jaka przechodziła przez
moje ciało, kiedy włożyłam środkowego palca we właściwą dziurę. Głośny jęk
opuścił moje ust, gdy zaczęłam poruszać moim palcem we mnie.
- Angel, co
robisz ?- usłyszałam krzyk Justina z dołu, ale go zignorowałam.
Kontynuowałam czynność którą wykonywałam, a po
chwili wzięłam wibrator i zrobiłam zamianę z moim palcem. Zaczęłam głośno
jęczeć, gdy umiejscowiłam główkę sztucznego penisa w mojej kobiecości, czując,
że jestem bliska orgazmu. Po chwili drzwi mojej sypialni się otworzyły.
- Co ty do
licha robisz? - Justin spojrzał na moje krocze.
Patrzyłam
na jego twarz, gdy jego wzrok był cały czas wlepiony w miejsce między moimi
nogami, gdzie ja wkładałam głębiej wibrator. Spojrzałam na jego krocze i wtedy
zobaczyłam wybrzuszenie. Uśmiech pojawił się na mojej. Zaczęłam pchać wibrator
szybciej.
- Przestań!
- on dosłownie krzyczał jak dziewczyna.
- Dlaczego
?- spytałam uwodzicielsko kontynuując swoją zabawę.
- Przestań
Angel natychmiast, albo wrócę do domu!- westchnął, a jego oczy nadal były na
tym samym poziomie mojego ciała.
- Nie. -
powiedziałam pocierając szybciej o moją łechtaczkę.
- Cholera.-
warknął i przeciągnął swoją koszulkę przez głowę.
Kilka
sekund później jego spodnie tak jak bokserki leżały gdzieś na podłodze i on
dosłownie wskoczył na mnie na łóżko. Justin wyrzucił mój wibrator i przełożył
ręce nad moją głowę.
-
Powiedziałem Ci coś!- syknął trzymając mocniej moje nadgarstki.
Poczułam
jego wzwód między moimi nogami, więc zaczęłam pocierać o jego krocze. Jęknął.
Jego chwyt na moich rękach się wzmocnił tak, że teraz zatopił swoje paznokcie w
moich nadgarstka. Bolało, ale byłam bardzo napalona na to co się stanie za
kilka sekund.
- Ktoś tu
był niegrzeczną dziewczynką.- szepnął do mojego ucha, gdy wkładał całą swoją
długość we mnie.
Ciężko
oddychałam, a on skorzystał z okazji i wepchnął swój język do moich ust. Nasze
języki walczyły o dominację, a jego biodra zaczęły poruszać się coraz szybciej.
Jęknęłam, gdy wszedł głębiej, dokładnie wiedząc co zrobić abym doszła. Jego
dłonie były po obu moich stronach. Owinęłam nogi wokół jego bioder, pogłębiając
wejścia, a ręce położyłam na jego karku. Trzymał moje uda, poruszając się
szybciej i szybciej. Próbowałam wykrzyczeć jego imię, kiedy doprowadził mnie do
orgazmu. Moje ciało zacisnęło się wokół jego penisa i już po chwili on doszedł
we mnie.
Leżeliśmy
obok siebie na łóżko ciężko oddychając. Słońce przenikało przez okno ukazując
nasze spocone i zmęczone ciała. Położyłam głowę na jego piersi, a on owinął
sobie kosmyk moich włosów wokół palca.
- Justin,
czy coś Cię gryzie?- wymamrotałam przejeżdżając palcem po jego linii V.
- Coś się
stało..- powiedział cicho czekając na moją reakcję.
- Powiedz
mi.- podniosłam głowę patrząc na niego.
- Ja... ja
dostałem ofertę.- mruknął.
- Co to za
oferta ?- spytałam nerwowo.
- Jakiś
facet o imieniu Scooter zobaczył moje nagrania na YouTube i chciał żebym ja i
moja mama przylecieli do Atlanty - wyszeptał.
- Nagrania?
Jakie nagrania?- uniosłam brwi.
- Nikt o
tym nie wie, ale kocham śpiewać. - wymamrotał.
- Naprawdę?
- krzyknęłam.
- Tak.- unikał mojego wzroku.
- Zaśpiewaj dla mnie.- zachichotałam.
- Angel przestań. To jest poważne.- usiadł na łóżku i
przyciągnął mnie do siebie.
- Dlaczego poważne? Stary, masz dużą szansę, idź i
spełniaj marzenia.- pocałowałam go w policzek i odgarnęłam włosy.
- Angel, ale jeżeli pojadę.... to co się z nami stanie?-
westchnął.
- Nie jesteśmy parą Justin. Nie martw się o mnie.-
pogłaskałam go po policzku.
- A co jeśli chcę, żebyś była moją dziewczyną?- uniósł
moją brodę.
- To się nigdy nie stanie- powiedziałam zdecydowanie.
- Dlaczego? - wyskoczył z mojego łóżka, najwyraźniej tym
urażony.
- Bo Cię nie kocham. - wstałam i ruszyłam do łazienki.
- Słuchaj mnie. Posłuchaj mnie uważnie!- poszedł za mną i
popchnął mnie na ścianę.- Jesteś moja. I tylko moja. I zawsze będzie moja, czy
tego chcesz, czy nie. Jeśli dostanę tę pracę, będziesz do mnie przyjeżdżała. I
nie pozwól nikomu Cię dotykać. I nie pozwól nikomu, aby się z tobą kochał tak
jak ja to robiłem. I nigdy nawet nie myśl, że inne usta mogą całować twoje, tak
jak ja to robiłem, rozumiesz?
Patrzyłam na niego jak na wariata. Moje serce zaczęło
szybciej bić. Nie mogłam przez chwilę oddychać. Nie kochałam go, to była po
prostu zemsta za to co mi zrobił. Nie mogłam go kochać był tyranem i idiotą,
który myślał, że może mieć wszystko.
- Justin wypieprzaj ode mnie, teraz!- próbowałam uciec,
ale jego ręce trzymały mocno moją talię.
- Jesteś moja. Wziąłem twoje dziewictwo co oznacza, że
należysz do mnie.- syknął mi do ucha, a jego ciepły oddech uderzył w moją
szyję.
- Tak, ZGWAŁCIŁEŚ mnie, to właśnie tak zabrałeś moje
dziewictwo. Ty zabrałeś jedyne co miałam. Odpieprz się ode mnie! Wynoś się stąd
i jedź do tej pieprzonej Atlanty i tam zostań. Wiesz co Justin Drew Bieber?
Nigdy Cię nie kochała, to była tylko zemsta za to co mi zrobiłeś. Mój plan się
udał. Miałeś się we mnie szaleńczo zakochać. I wiesz co? Nienawidzę Cię. Wyjdź
stąd i nigdy nie wracaj!- krzyknęłam i spojrzałam na jego twarz, która zrobiła
się w tym momencie bledsza.
Po chwili odwrócił się i wyszedł z pokoju, z mojego domu,
z mojego życia. Tej nocy nie spałam. Nie mogłam zasnąć z poczucia winy.
Próbowałam do niego dzwonić i pisać
sms-y, ale nie
odpowiedział. Następnego dnia w szkole byłam zupełnie sama, pozostawiona na
kpiny innych ludzi, którzy twierdzili, że jestem największą dziwką na świecie.
Chodź on mi obiecał, Justin nie ochronił mnie. Musiałam walczyć z tym sama.
*
Kilka tygodni później, nikt już nie wspominał o zdjęciach
z tej nieszczęsnej imprezy.
I znowu byłam tą zwykłą
dziewczyną w szkole. Cały czas czułam się winna, gdy przeglądałam zdjęcia Justina
na moim telefonie. Próbowałam do niego dzwonić, ale jego telefon został nagle odłączony.
Wtedy uświadomiłam sobie, że czułam coś do niego, ale za wszelką cenę
próbowałam to ukryć.
Justin nie wrócił
do Stratford nawet po miesiącu. Codziennie chodziłam z Zarą do jego domu w
nadziei, że może wrócił , aż pewnego dnia, zobaczyłem znak
"
NA SPRZEDAŻ "
i
wtedy zdałam sobie sprawę, że on odszedł na zawsze i nigdy nie wróci.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
On odszedł! Kto jest smutny...Ja tak <3
Lekkie opóźnienie w wstawianiu, ale myślę, że nie jesteście o to źli. Bardzo dziękuję za ponad już 13 tys. wejść i ponad 60 osób, które czyta moje opowiadanie. Kocham Was <3
Pytania---> ask
Kto chce być informowany ------> Info
Jeżeli czytasz to proszę napisz chociaż jedno słowo, bo to mnie bardziej zachęca do tłumaczenia, gdy piszecie mi Waszą opinię.
Buziaki Kasia, @justadream97
pełen emocji, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńomg świetny nic się nie stało że opóźniony warto było poczekać :)
OdpowiedzUsuńjejku, płacze... cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńświetne, czekam na kolejny <3!!
OdpowiedzUsuńfdjlyk
OdpowiedzUsuńCzytam aha
OdpowiedzUsuńRYCZE -.- ! Boski :)
OdpowiedzUsuńwiedziałam że jak on wyjedzie ona zacznie coś do niego czuć. upss. ♥
OdpowiedzUsuńcudny rozdział <3 wyjechał ;(
OdpowiedzUsuńOjeju ale to smutne popłakałam sie <3
OdpowiedzUsuńO matko jaka ona wow :D
OdpowiedzUsuńWow jestem.ciekawa co dalej
OdpowiedzUsuńBoski. Czekam na nexta <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńmatko :o wracaj Justin!
OdpowiedzUsuńEkstra. Tak realistycznie. Czekam na 10. Zapraszam również do mnie! http://right-now-ff.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNiech JB wracaaa!!!
OdpowiedzUsuńchcę następny!
OdpowiedzUsuńto już koniec tego opowaidania ?? nieee błagam a ta akcja z tym wibratorem haha
OdpowiedzUsuńKooocham ! Dziękuje PAŁCE za tłumaczenie <3 Świetny rozdział :)))
OdpowiedzUsuńto napisałam ja czyli @craazygirl17 :)))
Usuń:O kocham kocham kocham <3
OdpowiedzUsuńCzy ja się topieeeeeeeeeeee???!!! Nie mogee, ryycze i ryycze........
OdpowiedzUsuń