Angel's POV.
O Boże, Justin ma magiczne palce. Wystarczyło tylko kilka sekund i parę pchnięć by przez moje ciało przeszedł najbardziej intensywny orgazm na świecie. I tylko on, Justin Bieber miał taką moc nade mną.
- Angel, wszystko w porządku? – usłyszałam głos Seleny i spojrzałam na nią.
- Nie mów do mnie. Nie patrz na mnie. Nie oddychaj blisko mnie – syknęłam i odwróciłam się od tej suki.
- Mogę spytać dlaczego? – jej irytujący głos przeszył powietrze wokół mnie.
- Bo cię nienawidzę – wzruszyłam ramionami.
-Z powodu Justina? – a więc teraz chcesz mnie sprowokować dziwko ?
- Co Justin ma wspólnego z moją nienawiścią? – wysłałam jej zabójcze spojrzenie.
- Może jesteś w nim zakochana.
- Posłuchaj mnie uważnie! – uderzyłam pięścią w stół, a ludzie naokoło nas odwrócili głowy w naszą stronę – Gówno mnie obchodzi Justin. Jest twój! Moim narzeczonym jest Ryan, facet koło ciebie! A fakt, że jesteś irytującą dziwką, która śpi z ludźmi za kasę i sławę, to już nie mój biznes –stałam naprzeciwko i robiłam wszystko co w mojej mocy, by powstrzymać się od uderzenia tej suki prosto w jej psią mordę.
- Nie wiem, jaki jest twój problem, ale jedyną sfrustrowaną osobą przy stole jesteś ty – wskazała palcem prosto na moją twarz, a na jej ustach błąkał się ohydny uśmieszek.
Przekroczyła linię. Moja pięść poleciała i połączyła się z jej nosem,z którego od razu zaczęła lecieć krew. Selena upadła na podłogę. Była cała czerwona ze złości, podczas gdy mój narzeczony podnosił ją. Gdy chciałam skoczyć na nią i dać jej pare silnych kopniaków, poczułam czyjeś ręce na moich.
-Nie ważne jak seksownie wyglądasz, gdy jesteś wściekła, nie mogę ci pozwolić na robienie takich scen – ciepły oddech Justin’a uderzył w moją szyję , wysyłając iskierki wzdłuż mojego kręgosłupa.
- Puszczaj! – zaczęłam szarpać rękami, ale on oczywiście był ode mnie silniejszy.
-Nie, nie, nie. Uspokój się i usiądź obok mnie – popchnął mnie na krzesło koło niego.
Siadłam nadąsana i skrzyżowałam ręce. Spojrzałam na Selenę. Miała rozwalone usta i spuchnięty nos. I co, dziwko?
- Angel, chodź na słowo! – usłyszałam Ryan’a i z tonu jego głosu wiedziałam, że nie był zadowolony.
- Naprawdę? Teraz? – Jęcząc, wstałam z krzesła i podeszłam do niego, zostawiając Justin’a za nami.
Ryan złapał mnie za ramię i wyciągnął na plaże. Ciągnęłam się za nim jak jakiś zmęczony pies, bo nie byłam w nastroju na jego monologi. O tak, był wściekły. Wielkie halo, zraniłam uczucia jego ukochanej Seleny. I co z tego? Jest suką ! Nie, ja jestem! Ha! Ona ma zakrwawiony nos i rozwalone usta!
- Angel, to co zrobiłaś było dziecinne i niegrzeczne! – nagle odwrócił się do mnie. Jego oczy ciskały błyskawicami, ale głos miał spokojny i opanowany.
- Naprawdę? I co z tego? Rozwaliłam dziwce usta! – wzruszyłam ramionami, nie czując ani odrobiny poczucia winy
- Angel, ona jest sławna ! Paparazzi śledzą ją cały czas i Justina również! Jutro będziesz na pierwszych stronach gazet, jako osoba, która zaatakowała Selenę Gomez! – wykrzyczał wyrzucając ręce w powietrze.
- Slutena Homez! – poprawiłam go chichocząc.
- Wystarczy Angel ! – warknął.
- Oh Ryan, kiedy stałeś się taką ciotą? –przewróciłam oczami.
-Angel, co się z tobą dzieje? Porozmawiaj ze mną, powiedz mi co jest nie tak – wziął głęboki wdech i usiadł na piasku, podciągając mnie na jego kolana.
- Jesteś z nią cały czas. Jakbym nie istniała. Czuję się samotna i potrzebuję cię bardziej, niż kiedykolwiek. Nasze dziecko poruszyło się wczoraj pierwszy raz, naprawdę poruszyło. Ale ty byłeś pijany i nie poczułeś jego pierwszego kopnięcia – wymamrotałam i schowałam twarz w jego szyję.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? Angel, jestem wielkim fanem Seleny od czasu gdy po raz pierwszy obejrzałem ”Czarodziejów z Waverly Place. Przepraszam, poniosło mnie – ujął moją twarz i zmusił mnie, bym spojrzała w jego oczy.
-Zrobisz coś dla mnie? – zapytałam szybko.
- Cokolwiek zechcesz – Ryan potarł swoim nosem o mój.
- Kochaj się ze mną. Proszę, musisz mi pokazać że jesteś mój. Tylko mój – przylgnęłam do niego wargami, a on natychmiast zamienił to w pocałunek.
Tak, możemy powiedzieć, że to było desperackie posunięcie, ale pogubiłam się. Byłam zrozpaczona i potrzebowałam jego uwagi. Nie dlatego, że go kochałam, ale dlatego że musiałam poczuć się kochana.
Ryan podniósł mnie w ślubnym stylu i zaniósł do hotelu. Moje usta zostawiały mokre ślady wzdłuż jego szczęki. Jego oddech przyspieszył, gdy wspinał się po schodach do windy, która zawiozłaby nas prosto do naszego pokoju.
- Ryan, wszystko w porządku ? - oczywiście, pan Justin Bieber musiał się wtrącić.
-Tak, tak . Spieszymy się - wydyszał Ryan.
- Gdzie idziecie? - widziałam jego zmarszczone brwi, nawet jeśli nie patrzyłam na jego twarz.
- My ... Ummm ... My ...
- Na litość Boską, Ryan! Idziemy do naszego pokoju kochać się! - rzuciłam, przerywając Ryan'owi.
Wyjrzałam zza ramienia Ryan’a i ujrzałam twarz Justina. Mogłam wyczytać z niej milion emocji. Ból. Smutek. Wściekłość. Niepoczytalność. Zawód. Przygnębienie. Złamane serce. Miłość. To złamało mi serce. Ta miłość, którą ujrzałam w jego oczach. Spojrzał na nas, gdy winda zaczęła się zamykać. Chciałam do niego podbiec, ale wiedziałam, że nie mogę. Mała łza spłynęła po moim policzku gdy drzwi zatrzasnęły się.
Justin's POV.
- Selena! – mój krzyk brzmiał jak ryk zwierzęcia.
- Co się dzieje, Justin ? – przybiegła z nie wiadomo skąd, wraz ze zmartwionym wyrazem na twarzy.
- Angel ... Ona ... Ryan ... Seks ... – jąkałem się próbując powstrzymać łzy.
- Gdzie są ? – zapytała z dziko otwartymi oczami.
- W ich apartamencie – wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na nią. Wyglądała jakby miała plan!
- Idź do naszego pokoju i udawaj, że jesteś chory. Możesz to zrobić? – Mówiła bardzo szybko i z trudem ją zrozumiałem.
- Tak, mogę. Dziękuję – pobiegłem po schodach, prosto do naszego mieszkania i położyłem się na łóżku.
Leżałem na łóżku i próbowałem wymyślić jak za symulować chorobę. Zamknąłem oczy i zobaczyłem Ryan’a na Angel. Jego usta całowały jej nagie ciało, podczas głębokiej penetracji. Miała zamknięte oczy i wydawała pełne rozkoszy jęki. Poczułem mdłości. Wszystko co wcześniej zjadłem, cofnęło mi się do gardła. Nie musiałem udawać. Zachciało mi się wymiotować. Zanim zdążyłem dobiec do łazienki, cała treść mojego żołądka wylądowała na białym dywanie obok mojego łóżka. Wtedy drzwi się otworzyły. Angel weszła do pokoju z skrzyżowanymi rękami. Na jej twarzy widziałem wściekłość, która zamieniła się w troskę gdy mnie ujrzała. Zaraz za nią pojawił się Ryan. Od razu gdy nasze oczy się spotkały odepchnął Angel na bok i podbiegł do łóżka omijając moje wymiociny.
-Justin, co się stało? Twoja twarz jest zielona! – Ryan usiadł obok mnie i odgarnął moje mokre włosy z czoła.
-Ja ...
-Jedliśmy owoce morza na obiad i zdaje mi się, że były stary – Selena przerwała mi i usiadła na krześle na końcu pokoju.
- A ty nie jesteś chora? – pytając Selenę, patrzyła mi w oczy.
- Ja jadłam ostrygi, a Justin ośmiornice – wzruszyła ramionami, ale Angel nie była przekonana co do jej wyjaśnień.
- Angel , mogę iść z Ryan’em do apteki? Zajmij się Justin’em. Nie znoszę wymiocin – głos Seleny był łagodny, ale wiedziałem, że udawała.
Ryan odciągnął Angel na bok. Widziałem jak szepczą coś do siebie, ale nie rozumiałem co. Odwróciłem się do Seleny i mruknąłem szybkie dziękuję.
- Co ty wyprawiasz, Justin? – zapytała ostro, gdy tylko Selena i Ryan opuścili pomieszczenie.
- Naprawdę Angel, jestem chory – wymamrotałem próbując usiąść na kanapie, ale moje ciało było za słabe.
- Tak, na głowę – warknęła.
- Naprawdę chciałaś się z nim przespać? – zapytałem szybko patrząc na nią, starając się przeniknąć do jej duszy za pomocą oczu.
- On jest moim narzeczonym Justin. Oczywiście, że chce z nim spać. Interesujące, że kilka minut wcześniej, zanim nas zobaczyłeś, nic ci nie było. A teraz… A teraz jesteś chory. Wiem, że udajesz. Nie musisz tego robić przede mną. Proszę, powiedziałam ci już wszystko. Ty i ja nie istniejemy. Musisz dać sobie spokój – usiadła na łóżku. Mimo, że te słowa sama wypowiedziała, wiedziałem, że w nie nie wierzy.
-Kocham cię – te słowa były całkowicie szczere.
- Nie Justin. Po prostu przestań. – wstała z łóżka na którym siedziała i ruszyła w stronę drzwi.
-Angel stój! – skoczyłem do niej, unikając wymiocin na podłodze i w ostatniej chwili zatrzasnąłem drzwi.
- Co teraz? – westchnęła.
- Proszę, muszę wiedzieć. Czy ty kiedykolwiek mnie kochałaś? – oparłem się o nią.
- Tak, kochałam cię i wciąż kocham.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Omg Angel powiedziała Justinowi, że go Kocha shdqhaidhqab <3
Informowani-----> Info
Jeżeli czytasz to proszę napisz chociaż jedno słowo, bo to nas bardziej zachęca do tłumaczenia, gdy piszecie mi Waszą opinię.
Dziękuję za tak dużą liczbę komentarzy :)
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale były święta i każdy gdzieś jechał na cmentarz, a u mojej babci nie ma internetu. :P Mam nadzieję, że rozdział się podoba! Jeśli są jakieś błędy - wybaczcie mi. ;3
Następny tłumaczy Kasia
Pozdrawiam Wika <3
ooo kuzwa to było piękne uwielbiam jak Justin tak o nią walczy.. kocham i dzięki za info
OdpowiedzUsuńvthubgtfctrygbybfv, boze czekam nn <33
OdpowiedzUsuńAwwwwww... Jakie to słodkie ^_^ oczywiście pomijając wymiociny ;p hahaha Czekam nn ;* <3
OdpowiedzUsuńGcvdubsudbdjhduxh
OdpowiedzUsuńAle słodkie zakończenie jxoxndjsksi <3
OdpowiedzUsuńJej ta końcówka taka sghghjghjkashj kocham ich i czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńJeju nareszcie mu to powiedziała <3 Nie wiem czemu, ale się popłakałam XD
OdpowiedzUsuńDziękuję, że tlumaczycie xx
O Boże nussdhzahashcjfg *-* Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńBoski .. :*
OdpowiedzUsuńTo jest boskie .. <3
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
No ja w takim momencie koniec
OdpowiedzUsuńomg omg omg omg! sncnqcnqnwcqcwn jaram się i te emocje, aww *.*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i dzięki wielkie, że to tłumaczycie! wielkie love xoxo
mgzjshegF!svjh <3 ja już chcę nn :****
OdpowiedzUsuńniech oni będą razem <33333
OdpowiedzUsuńTak czekałam na ten moment ❤ ! nn !
OdpowiedzUsuńCiekawe co teraz będzie :)
OdpowiedzUsuńCzytam i czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńomg coooooooooooooo
OdpowiedzUsuńteraz justin na pewno nie odpuści hfcbjeafewajfvew
niech w końcu mu powie o ciąży:(((((
@luvvmyykidrauhl
dcfdgd ;d piękne xd
OdpowiedzUsuńOMB *.* jaram się <3
OdpowiedzUsuńAngel...Rayan...Sex...Justin... Love.... nie mam slow na okreslenie tego *.*
OdpowiedzUsuńjwgdouihgwq nie moge sie doczekac nastepnego *-*
OdpowiedzUsuńKocham ich po prostu. Nie moge doczekać sie kolejnego rozdziału! Jestescie świetne! :) xx @PollKlaudia
OdpowiedzUsuńfdngufdiggifjifkvb jejku w końcu mu to powiedziała!! Awwwwww <333 Ja już chce nowy rozdział!!!
OdpowiedzUsuńqwertyuioplkjhgfdszxcvbnm. ♥ omb omb omb omb. ♥ nareszcie powiedziała mu że go kocha. ♥ asdfghjkl. ♥
OdpowiedzUsuńo bożę kocham to :) czekam na nn
OdpowiedzUsuńAwww <3333333
OdpowiedzUsuńno nie mogę <3 To takie słodkie, jak oni się kłócą i jak Justin się o nią stara ♥ Naprawdę fantastycznie tłumaczycie! Wszystkie te słowa oddają uczucia, a my czujemy się jakbyśmy stali tam obok nich ;)
OdpowiedzUsuńświetny szybko dodawaj kolejny czekam z zniecierpliwieniem :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten blog jest świetny a ten rozdział ... brak mi słów czekam aż żuci ryan'a no i oczywiście kiedy powie justinowi o ciąży
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: 3monthswithyou.blogspot.com
Omg omg :D
OdpowiedzUsuńPowiedziala ze go kochaa!
Kiedy justin dowie sie ze to jego dzieckoo?:D
Super rozdział *-*
OdpowiedzUsuńKocham to !! Jak byście mogli to wchodźcie też do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://never-let-you-go-shawty-opowiadanie.blogspot.com . Kocham ten blog , tal bardzo mocno , bosh niech on się nigdy nie kończy !! @BieberOliviaa
ufiqyhqi :D kocham to kocham to ! o matko to jest takie świetne.
OdpowiedzUsuńSwietny <3333
OdpowiedzUsuńSweet <3
OdpowiedzUsuń