1 gru 2013

Rozdział 19

                                             Angel's PoV

         -Demi,co powinnam zrobić?- wytarłam łzy, które spływały po moich policzkach.
         -Angel, to jest Twoja decyzja. Musisz tylko zdecydować czy chcesz powiedzieć prawdę Justinowi.- Demi położyła mi swoją dłoń na ramieniu.
         -Ale obawiam się...-wyjąkałam
         -Czego się obawiasz?- jej spojrzenie było łagodne.
         -Obawiam się, że to dziecko zrujnuje jego karierę, jego stosunki z ludźmi, wszystko o czym marzył.- przeczesałam moje włosy rękami zirytowana.
         -Angel, wiem, że on Cię kocha. Selena jest suką szukającą kogoś, kto będzie utrzymywać przy życiu jej karierę. Ona nie lubi Justina. Jego fani są dobrymi ludźmi, uwierz mi. Oni zrozumieją, że on ma dziecko i żonę, która codziennie czeka na niego, gdy on przychodzi do domu po długim dniu w pracy. Jego marzenia? Ty i twoje dziecko zostaniecie jego największym spełnieniem marzeń.-oczywiście Demi miała rację. Ale to nie wystarczy.
         -To wszystko brzmi cudownie, ale to nie jest rzeczywistość. Jest zbyt wielu ludzi, którzy mogliby sprawić przykrość z powodu mojego samolubstwa.-pochyliłam swoją głowę.
         -Słuchaj, zróbmy coś dla Ciebie. Pójdziemy do mojego pokoju, żeby znaleźć sukienkę dla Ciebie i wyjdziemy dziś wieczorem do klubu. Ty, Ja, Babska Noc !-szeroki uśmiech zagościł na twarzy Demi. - Zrozum. Dziś wieczorem zapomnisz o swoich problemach.- podniosła się z krzesła i podała mi rękę.

                                                                   *

         -Demi to jest zbyt wiele, nie mogę tego przyjąć-zaprotestowałam 
         -Angel zamknij się. Daje ci prezent, ponieważ ja chcę by był twój.- Demi wyrównała fioletową sukienkę, która opadała w dół mojego ciała ukazując mój zaokrąglony brzuszek.
         -Popatrz na siebie! Wyglądasz jak księżniczka!- Demi pogłaskała mój policzek.
         -Jest piękna-pokazałam na ciemno niebieską sukienkę, która opinała jej doskonałe ciało.
         -Gdzie idziemy?- przechyliłam głowę
         -Idziemy do klubu, jest on kilka minut od hotelu.- uśmiech pojawił się na twarzy Demi.
         -Muszę iść zadzwonić do Ryana i powiedzieć, że wychodze -wymamrotałam wyciągając mój telefon komórkowy z torebki, którą Demi dała mi razem z sukienką, butami i pierścionkami, które teraz widnieją na moich palcach.
         -Dobrze. Idę się umalować i czekam za pięć minut-powiedziała Demi i zniknęła za drzwiami łazienki.
         Już z góry wiedziałam, że Ryan nie będzie zadowolony, że nie będzie mnie dzisiejszej nocy w pokoju.
         Musiałam być samolubna i mieć trochę czasu dla mnie.
         Musiałam oderwać się od myśli o Justinie, Selenie, Ryanie i o dziecku, które było w moim brzuchu.
         -Słucham ?
         -Ryan, ja...Wychodzę z Demi i wrócę późno.
         -Dobrze. Gdzie mam przyjechać?
         Boże, to było trudniejsze niż myślałam.
         -Nie, idę tylko z Demi.
         -Gdzie chcesz iść?
         -Do klubu.
         -Gdzie jest ten klub, Angel?
         -Ryan, nie komplikuj, proszę.
         -W porządku. Do zobaczenia jutro.
         Kiedy odłożył słuchawkę, wiedziałam, że jest zły, ale nie chciałam o tym myśleć.
         Chciałam być sama z Demi i spędzić przyjemnie chociaż jedną noc.
Demi wyszła z łazienki i pociągnęła mnie za rękę w stronę drzwi. Niebawem byłyśmy w hałaśliwym klubie pełnym ludzi. Pomimo, że wiem, że podczas ciąży nie powinnam  pić alkoholu, zadecydowałam dziś wieczorem wypić i zapomnieć..... o wszystkim.
         Muzyka grała głośno i ludzie wokół nas byli już pijani, chociaż było całkiem
wcześnie, było około 10 wieczorem. Demi chwyciła mnie za rękę i pociągnęła mnie na parkiet podczas, gdy napoje z naszych kubków wylewały się na podłogę. Tańczyłyśmy ocierając się o siebie i nie widziałyśmy świata wokół nas. Godziny mijały, a my piłyśmy drink po drinku podczas, gdy faceci wokół nas flirtowali z nami.
         Demi miała inny makijaż niż zwykle i nikt by jej nie rozpoznał. Ostatnią rzeczą, której bym chciała był tłum ludzi wokół nas, czekając na autografy, bo była sławna.

                                               Justin's PoV

         W mojej głowie był bałagan. Nie mogłem myśleć o niczym z wyjątkiem Angel. Mojej Angel.
         Musiałem wyjść z hotelu i wypić dużą ilość alkoholu w nadziei, że o niej zapomnę.Chociaż wiedziałem, że to jest niemożliwe. Musiałem spróbować wyrzucić ją z mojej głowy.
                  Muzykę z klubu mógł słyszeć każdy z hotelu w ciągu tak cichej nocy. Chłodne powietrze pieściło moją skórę a ja szedłem w kierunku klubu w poszukiwaniu zapomnienia.
         Musiałem zapomnieć o niej. Była jego. Była narzeczoną mojego najlepszego przyjaciela. Chciałem wbić się w nią moim chujem do jej gorącej cipy i czuć jak jej mięśnie zaciskały się wokół mnie. Boże, to nie było dobre.
         Oczywiście, mój kutas jest idiotą i na samą myśl o niej natychmiast się obudził. Wiedział, co to za uczucie kiedy ślizgałem się między jej mokrymi, śliskimi fałdami, czując każdy jej mięsień w mojej spermie. Cholera! Musiałem o niej zapomnieć. Ale jak?
         Jak zapomnieć kobietę, która miała moje serce w swoich rękach? Jej ręce....Jej małe ręce perfekcyjnie trzymały całą szerokość mojego kutasa podczas, gdy jej rozgrzane usta przełykały moją długość do czasu gdy poczułem koniec jej gardła. Cholera!
         Zdecydowałem się znaleźć jakąś dziewczynę, zabrać ją do mojego pokoju i pieprzyć ją do czasu, aż straci przytomność. Oczywiście, mogłem pójść do Seleny i pieprzyć się z nią, ale nie chciałem, żeby odniosła złe wrażenie. Nie pociągała mnie, na litość boską, żadna dziewczyna z wyjątkiem Angel mnie nie pociągała, ale byłem zdeterminowany. Mój chuj był już twardy, bo próbował przedrzeć się przez moje dżinsy i wkrótce ona powróciła do moich myśli. Ten drań na dole pragnął jej, chociaż zdawałem sobie sprawę z tego, że to nie jest w porządku.
         Potrząsnąłem swoją głową i wszedłem do klubu. Natychmiast usiadłem przy barze i zamówiłem wódkę. Zdecydowałem się zapomnieć o Angel. Jakaś ździra przyszła i zaczęła flirtować ze mną, ale odwróciłem się od niej, zdałem sobie sprawę, że ja mogę zrobić to o wiele lepiej.
         Skierowałem swoje spojrzenie w kierunku parkietu szukając tej, idealnej dziewczyny w tłumie, wśród spoconych ciał. Oczywiście moja idealna dziewczyna była w hotelu, prawdopodobnie korzystać z ramion jej narzeczonego. Nie mogłem tego zatrzymać. Mój chuj zadrżał, gdy moje oczy spotkały Te kręcone włosy. Przejechałem wzrokiem wzdłuż ciała dziewczyny, które zostało pokryte ciemną, fioletową sukienką, która sięgała do połowy ud.
         Odwróciła się w kierunku mnie podczas, gdy inna dziewczyna potarła o nią swoim ciałem, ale nie mogłem dostrzec jej twarzy. Wiedziałem-to była Angel. Jej drobne ciało kołysało się doskonale w rytm muzyki, która wychodziła z głośników.
         Przełknąłem ślinę i podniosłem się z krzesła, aby pójść na parkiet. Angel kołysała głową i uśmiechała się. Miałem ochotę podejść do niej i ją zabrać. Musiałem podejść i pokazać, że jest moja. Przechodziłem przez tłum ludzi podczas gdy moje oczy były stanowczo przymocowane do niej.
         DJ zmienił piosenkę i usłyszałem jak mój głos zaczął wydobywać się z głośników. Angel zesztywniała, gdy usłyszała mój śpiew i odwróciła się do jakiejś dziewczyny. Demi Lovato.
Co ona tutaj robi? Nieistotne. Musiałem podejść do Angel.
Angel zacisnęła oczy i pociągnęła Demi. Spróbowałem przyśpieszyć swoje tempo,
ale ludzie wokół mnie byli zachwyceni rytmem mojej piosenki "Beauty and the Beat" zgromadziło się wokół mnie grupa ludzi, co uniemożliwiło mi poruszanie się.
Zakląłem głośno wciąż patrząc na nią i próbowałem iść do przodu. Wtedy ona 
zniknęła. Masa spoconych ciał połknęła jej maleńkie ciało wraz z Demi, która szła za nią. Stanąłem na palcach i spróbowałem ją ujrzeć, ale zniknęła.
         Rozbity przeczesałem swoimi rękoma moje włosy i wróciłem do baru. Musiałem poczuć, jak alkohol będzie zjeżdżał w dół mojego gardła.
         Zamówiłem wódkę. Wypiłem ciecz z kieliszka i poczułem palenie w gardle.
         -Justin, co ty tutaj robisz?- znajomy głos przywrócił mnie do rzeczywistości.
         -Angel.- odwróciłem się i ze skupienie wpatrywałem się w jej oczy.

         -Czy ty mnie śledzisz?-jej małe ręce skrzyżowała na klatce piersiowej i 
przechyliła głowę na bok.
         -Oczywiście, nie.-wpatrywałem się w nią jakby miała trzy głowy.
         -Przepraszam. Popadam w paranoję.-spuściła swoją głowę. Jej loki przykryły jej policzki.
         Nie musiałem nawet patrzeć na jej twarz, wiedząc, że jej policzki były już czerwone z zawstydzenia. Położyłem swoje palce na jej brodzie i ją uniosłem, jej oczy natychmiast się zamknęły.
         Boże. Była taka piękna. Jej pełne wargi były ułożone w grymasie podczas, gdy jej brązowe oczy spojrzały połykając mnie. Mój wzrok podróżował od jej ust do jej oczu. Nie chciałem nic innego tylko całować ją tu i tam. Jej język przesunęła po dolnej wardze zostawiając, dając mi jeszcze większą ochotę na nią. Wybrzuszenie w moich spodniach było bardziej widoczne podczas, gdy myślałem, że moje jaja eksplodują lada moment.
         -Zatańcz ze mną-pochyliłem się i szepnąłem przy jej uchu. Jej ciało drgnęło, gdy mój oddech dotknął jej skóry. Nic nie wiedząc mogłem zobaczyć jak jej źrenice się powiększyły.
         Angel przełknęła ślinę i kiwnęła głową chwytając moją rękę, którą jej podałem. Nagle pojawiła się za nią Demi i szepnęła jej coś do ucha. Angel kiwnęła głową i odpowiedziała Demi. Próbowałem, ale nie zdołałem wysłuchać ich rozmowy. Demi wzruszyła ramionami i posłała mi przyjazny uśmiech zanim zniknęła.
         Ręka Angel wciąż była na mojej przesyłając mi ciepło jej ciała. Pociągnąłem ją na parkiet, gdzie wciąż grała moja piosenka, która powoli zbliżała się ku końcowi.
         Obróciłem Angel aby dotknęła mojej klatki piersiowej i zacząłem z nią tańczyć. Będąc pewnym, że mój chuj jest pochylony przeciw jej ciału. Nie zaprotestowała podczas, gdy
nasze ciała pocierały się w rytm muzyki. Moje ręce położyłem na jej biodrach. Słodki zapach jej potu wypełnił moje nozdrza, a ja nie mogłem już dłużej tego znieść.
         Podniosłem ręke z jej biodra, przeniosłem jej włosy na jedną stronę i oparłem moje wargi o jej rozgrzaną skórę na szyi. Jej ciało zadrżało w moich ramionach podczas, gdy całowałem jej delikatną skórę na jej szyi od czasu do czasu ssąc ją, aby zostawić swój znak. Moje zęby łagodnie ocierały się o jej szyje. Angel odwróciła się do mnie. Niespodziewanie jej ręce znalazły się na mojej szyi, a nasze wargi połączyły się. Bez ograniczeń, jej język wsunął się do moich ust delikatnie masując podniebienie. Złapałem jej twarz w swoje dłonie w obawie, że mogłaby zniknąć, kiedy otworzyłbym oczy. Ale była tam, bardziej rzeczywista niż kiedykolwiek. I wiedziałem, że pragnie mnie, a ja pragnąłem jej.
         Kiedy nie mogłem złapać tchu przerwałem nasz pocałunek wciąż czując jej smak na moim języku.
         -Chodź ze mną do hotelu.-odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy
         Mowa jej ciała nagle się zmieniła. Pomimo, że marzyłem o niej, stała się zdenerwowana.
         W takim razie ja też stałem się zdenerwowany. Czy nie powinienem prosić jej, żeby poszła ze mną do hotelu? Popełniłem błąd z tym pytaniem?
         Nie chciałem rozbić naszej doskonałej bańki szczęścia.
         -Angel, co jest?- położyłem swoją rękę na jej szyi, a kciukiem pieściłem jej szczękę
         -Justin ja.....Ja nie mogę...Muszę iść. -strząsnęła moją rękę i zaczęła przeciskać się przez tłum wokół nas.
         -Zatrzymaj się-złapałem jej ramie i ją zatrzymałem.
         -Co jest?- kolejny raz musiałem podnieść jej głowę, aby na mnie popatrzyła.
         -Justin, to nie jest w porządku. Myślę, że to oczywiste, że między nami jest chemia, ale mam narzeczonego, a ty dziewczynę.-mówiła przez muzykę, która przeszkadzała nam w rozmowie.
         Wyprowadziłem ją przed klub. Chłodne powietrze dotknęło naszych ciał ,a ja mogłem wyczuć drżenie ciała Angel. Wciągnąłem ją w swoje ramiona i próbowałem przekazać jej gorąco mojego ciała.
         Oparłem swoje wargi na jej głowie wdychając zapach wanilii z jej włosów.
         -Angel, muszę wrócić jutro do Atlanty. Dlatego pragnę, żebyś pojechała ze mną.
         Chce spędzić jeszcze trochę czasu, kiedy byłabyś tylko dla mnie.- cicho szepnąłem w jej włosach, mając nadzieje, że skłoniłoby ją to do zmiany zdania.
         -Justin, muszę ci coś powiedzieć.
         -Słucham.- powiedziałem patrząc się w jej oczy. Zastanawiając się co takiego ważnego może mieć w tym momencie do powiedzenia?
         -Jestem.....jestem w ciąży.-opuściła swoją głowę wypowiadającą słowa, które przebiły moje serce jak tysiąc noży.
         -W ciąży? Co? Idź w cholerę Angel! Czekasz na dziecko, a przespałaś się ze mną! Czy to dlatego skłamałaś podczas, gdy byliśmy w samolocie? Spałaś ze mną i z jego dzieckiem w swoim brzuchu! Cholera! Wiesz czym jesteś? Dziwką! Jesteś dziwką!- zacząłem krzyczeć, a następnie odwróciłem się od niej i zacząłem się od niej odchodzić.
         -Zaczekaj! Musisz mnie wysłuchać!- usłyszałem jej kroki za mną, ale nie chciałem się odwrócić.
         -Wiesz co? Nie muszę ciebie słuchać! Ty i ja jesteśmy skończeni. Słuchasz mnie? Ty i ja jesteśmy skończeni teraz i na zawsze!- splunąłem patrząc jej w twarz po raz ostatni.
         Łzy spływały jej po policzkach, w jej oczach zobaczyłem rozpacz, ale nie. Nie mogę zajmować się nią.
         Nie teraz.
         Byłem zdruzgotany. Zostałem skrzywdzony. Moje serce zostało złamane po raz kolejny. Jedyna kobieta, którą kochałem czekała na dziecko mojego najlepszego przyjaciela i musiałem to przyjąć to do wiadomości, to co było pomiędzy nami było skończone. Wiedziałem, że wypowiedziałem słowa, których nie powinienem, szczególnie nie do kogoś, kto jest zostanie przyszłą matką, ale w tym momencie nie mogłem zapanować nad swoimi uczuciami.
         Przez całą noc nie mogłem spać. Kręciłem się na łóżku żałując momentu, kiedy chciałem by była moja.
         Chciałem cofnąć się do przeszłości i wrócić do momentu, kiedy Angel była kujonem, która była obiektem drwin całej szkoły. Chciałem cofnąć się do moment, kiedy zdecydowała się zostać z tą kobietą.
         Chciałem zmienić postać rzeczy.
         Zasnąłem przed świtem, ale mój sen trwał tylko kilka godzin. Gdy obudziłem się poszedłem do niej przeprosić za moje zachowanie. Ale, kiedy jednak zapukałem do drzwi mieszkania jej i Ryana, wyjechali już, ale, a ja wiedziałem, że straciłem ją.....na zawsze
***

Rozdział przetłumaczony przez @biebyrs , korekta @justadream97

Pytania----> Ask
Informowani----> Info
Twitter----> @ihateujbff

Komnetujcie i do następnego <3
Buziaki Kasia <3



36 komentarzy:

  1. Jezu, jakie emocje! Omg. już się nie mogę doczekać kontynuacji jejku .

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper nie moge sie doczekac na nn =D dzieki ze tłumaczycie

    OdpowiedzUsuń
  3. jejciu jak to czytałam to zaczęłam płakać... Justin nawet nie dałeś jej wyjaśnić ... chociaż w sumie to chyba zrozumiałe .... Kocham Demi w tym ff ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. co za debil <33

    OdpowiedzUsuń
  5. OMB płacze... biedna Angel :c i biedny Justin :c

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki idiota. ♥ czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg. Ile emocji *.* uwielbiam to czytać, dzięki za tłumaczenie:) no teraz ciekawe jak się dalej to wszystko potoczy, nie mogę się doczekać następnego! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział. Szkoda, ze Justin nie chciał jej wysłuchać ;( czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg nie moge jak on mógł nazwać ją dziwką

    OdpowiedzUsuń
  10. Justin co ty zrobiłeś? Mogłeś jej wysłuchać do końca :( Czekam w niecierpliwością na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaaaaaaa No czemu on jej nie wysłuchał do końca no

    OdpowiedzUsuń
  12. matko jaka akcja... :O czekamy na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jezu Justin co ty zrobiłeś , świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. o matko czemu jej do końca nie wysłuchał..

    OdpowiedzUsuń
  15. co za dupek <3 czkam na nn ! <3 @YoBelieberPL

    OdpowiedzUsuń
  16. OMG! Oni muszą się zejść! jhgfvdsyfhj

    OdpowiedzUsuń
  17. Bieber Ty jebany kutasie, odetne Ci chuja za to co do niej powiedziałeś. Kutas nie wysłuchał jej! Biedna Angel :c

    OdpowiedzUsuń
  18. BOŻE, JUSTIN ZJEBALES, JAK MOGŁEŚ :(
    CIEKAWE CO BĘDZIE W NASTĘPNYM, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ.
    @OLIIFKA

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG ale się porobiło . Oby Justin dowiedział się całej prawdy ze to on jest ojcem . Nie mogę doczekać się kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń
  20. płacze jak idiotka, jak on mógł

    OdpowiedzUsuń
  21. Ze co do cholery?! Jak mogłeś Justin....

    OdpowiedzUsuń
  22. niech oni sie pogodza
    niech Justin do niej poleci albo cos
    no kurde no......
    tak nie moze byc
    ubscydhdydbjs

    OdpowiedzUsuń
  23. O MÓJ BOŻE! Justin jesteś idiotą! Poryczałam się.! :'(

    OdpowiedzUsuń
  24. o matko jak on mógł to zrobić !!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakim on jest idiotą!

    OdpowiedzUsuń
  26. No to sie porobilo

    OdpowiedzUsuń
  27. Jezuuuuu no:/ Justin ty idioto ... nie dales jej dokonczyc a to dziecko jest twoje! Jezu no jezu .... siedze i placze ... czytam juz 2raz scene ''jestem w ciazy" no i nie moge :( jak on mogl! Niech leci do niej i blaga na kolanach o wybaczenie::((((((( @xweeper

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie tłumaczysz poleciłabyś
    http://the-dark-side-justin.blogspot.com/2013/12/rozdzia-5-czesc-1.html?showComment=1386358457266&m=1
    Ps. To nie moje ja tylko polecam zostaw po sobie komentarz
    on-typowy bad boy
    ona-niewinna dziewczyna

    OdpowiedzUsuń